Bongostan

0nesound

Grudzień 2009 roku – burzliwa dyskusja prowadzi do powstania projektu zespołu. Początkowo tworzą go Paweł Kinder oraz Daniel Bugla, którzy swoimi pomysłami nadają kierunek rozwoju przedsięwzięcia. Pojawiają się pierwsze utwory a wraz z nimi do projektu dołączają nowi ludzie. W kwietniu pomysł zostaje okraszony nazwą Bongostan. To połączenie pozytywnych rytmów reggae z innymi gatunkami muzycznymi. W 2012r. zespół wydał swoją debiutancką płytę pt. ” Rasta Kasta” . Aktualny skład Bongo załogi :

– Kinga Berkowicz
– Paweł Kinder
– Krzysiek Ogiela
– Jacek Halaba
– Kamil Majewski
– Tomek Bartoszewski
– Bartek Drozd
– Paweł Mrocheń

Zespół wspomaga:
– Michał Kunicki
– Daniel Gąsiorowski

baja1

Trzy Kolory Szczęścia :
– Jak możemy rozumieć nazwę Waszego zespołu ?

Bongostan :
– Trudno jednoznacznie oddać sens tego słowa. Nawet każde z nas w zespole interpretuje to na swój sposób. W pewnym sensie jest to stan błogości, ekscytacji, ekspresji pozytywnego vibe’u oraz ukoronowanie ludzkiej ciekawości, za którą idzie chęć poznania tego co nowe.

Trzy Kolory Szczęścia :
– Czy uważacie się za Rastafarian ? Jakie znaczenie w Waszym życiu odgrywa Bóg Jah ?

Bongostan :
– Nikt z nas nie jest związany z ruchem Rastafarai, większość z członków zespołu to katolicy a to czy ktoś nazywa Boga: Allah, Jah, Jahwe nie ma najmniejszego znaczenia. Wiara to jeden z tematów który zdarza nam się poruszać w warstwie tekstowej naszej twórczości, dla niektórych z Nas jest pewnym drogowskazem:)

Trzy Kolory Szczęścia :
– Muzyka reggae kojarzy się w dzisiejszych czasach głównie z Jamajką, czy Marihuaną. A czym dla Was ta muzyka jest, jakie ma przesłanie ?

Bongostan :
– Jeśli Reggae, to Jamajka. Jeśli Jamajka, to ganja. Te kwestie są nierozłączne, bo wynikają wprost z kultury tamtego regionu. Dla nas muzyka reggae była sporą inspiracją muzyczną. Wielu z nas grając w Bongostanie dopiero zaczęło „praktyczną” przygodę z tą muzyką, natomiast w teorii znało ją każde z nas . Odnośnie przesłania – jest piękne ale często nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nie brakuje pozerów i hipokrytów. Po prostu nie trzeba grać reggae aby być dobrym człowiekiem, gdyż wynika to z naszej natury, wychowania itd. Ubieranie się w 3 kolory nie czyni nas Rasta. Reggae nosi się w sercu a nie na sobie.

Trzy Kolory Szczęścia :
– Skąd pomysł na połączenie muzyki reggae z innymi gatunkami muzycznymi ? Jest to może spowodowane tym, że nie lubicie „zamykać się ” w jednym gatunku muzycznym ?

Bongostan :
– Początkowo poszukiwanie nowych rozwiązań wynikało wprost z zabawy muzyką. Chcieliśmy zrobić sobie wycieczkę po świecie jamajskiej muzyki i jej pochodnych. Z czasem weszło nam w krew tworzenie hybryd i uznaliśmy to za naszą wizytówkę. Poza tym jeśli muzyka ma się rozwijać to nie można zakładać klapek na oczy i siedzieć w mainstream’ie. Trochę to brzmi hipstersko ale zupełnie nie o to chodzi. Szanujemy roots ale lubimy eksperymenty. Mamy frajdę z tworzenia co raz bardziej zaskakujących wariacji i nie uważamy aby dewastowało to kulturę reggae (choć wielu ma nam za złe to, że robimy coś innego. Z tego miejsca gorący buziaczek w Wasze jęczące mordeczki).

Trzy Kolory Szczęścia :
Jak to się stało, że Kinga pojawiła się w Waszym zespole ?

Bongostan :
– W pierwotnym składzie drugim wokalistą był Daniel „Bubu” Drzewiecki. Potem nasze drogi się rozeszły a pewne zmiany personalne spowodowały szybki skok do przodu i zaowocowało to teleportacją do studia. Podczas nagrań stwierdziliśmy, że przydałby się chórek damski, który dodałby ogłady całości. Tak się złożyło, że nasze drogi skrzyżowały się z tymi od Berki. Byliśmy tak strasznie zajarani jej głosem i osobą, że po prostu już wiedzieliśmy – Bongostan bez Berki dalej nie pojedzie. No i pyk!

Trzy Kolory Szczęścia :
– Do czego odnosi się tytuł Waszej płyty „Rasta Kasta ‚ ? Dlaczego właściwie taki tytuł ?

Bongostan :
– Rasta Kasta – to my, Wy. Wszyscy, którzy nas zrozumieli, są przy nas i szerzą na świecie pozytywne szaleństwo

Trzy Kolory Szczęścia :
– Jak tak naprawdę zaczęła się Wasza przygoda z muzyką ?

Bongostan :
– Każde z nas zaczynało w odmienny sposób. Jedni z powodu absolutnego pochłonięcia jakąś płytą, inni przez rodziców – muzyków itd. Niektórzy byli w szkole muzycznej, inni w ogniskach muzycznych. Tak czy inaczej ktoś lub coś w dzieciństwie zaszczepiło nam bakcyla i nikt nie miał mocy by się temu oprzeć.

Trzy Kolory Szczęścia :
– Jak odbieracie negatywne komentarze, bo jak wiadomo, oprócz pochwał zdarza się także krytyka..?

Bongostan :
– Staramy się robić swoje. Jeśli ktoś nas za to lubi i szanuje – tego samego śmiało może oczekiwać od nas. Jeśli ktoś lubuje się w objeżdżaniu nas bo jest zawistnym hejetro-nierobo-nieudacznikiem to polecamy maść na ból *upy (jest podobno bez recepty). Cenimy sobie konstruktywną krytykę. Zarówno pozytywną jak i negatywną bo obie zawsze czegoś uczą. Gadanie dla gadania po prostu nie interesuje nas, bo nic z tego nie wynika a my zupełnie nikogo nie zmuszamy do obcowania z nami czy tym co robimy. Free your mind!

Dodaj komentarz